top of page

Wejdźmy na wyższy poziom świadomości!!!


Konserwanty, barwniki, przeciwutleniacze i emulgatory - niestety są to stałe elementy naszej codziennej diety. Rocznie zjadamy ich ponad 2 kilogramy!!!!!!!! Im dłużej człowiek je "chemię", tym bardziej jest narażony na coraz to poważniejsze skutki złej diety, łącznie z chorobami nowotworowymi. - A chemię można znaleźć wszędzie, nawet w pozornie zdrowej żywności.

Powszechnie są znane powyższe informacje i to, że jedną z chorób cywilizacyjnych to nowotwór. Choroba ta oczywiście może być zapisana w naszych genach, na co niestety nie mamy wpływu i tego nie wiemy, jeżeli nie wykonamy specjalistycznych badań.

Żyjąc w tej niewiedzy fundujemy sobie dodatkowo "chemiczną żywność" i "chemiczne kosmetyki" codziennego użytku. Wiem, że znajdzie się grupa osób, która zajrzy i zamknie stronę - trudno szanuję również nieświadomych. To jest tzw. (1) nieuświadomiona niekompetencja - czyli krótko mówiąc jest to wiedza, o której nie mamy pojęcia i nigdy o niej nie słyszeliśmy.

Następny rodzaj to (2) świadoma niekompetencja, czyli wiemy czego nie wiemy. Dążymy do tego aby przyswoić sobie nową wiedzę, która w konsekwencji będzie prowadziła do przejścia do kolejnej fazy tj. (3) świadomej kompetencji, czyli zdajemy sobie sprawę z tego co wiemy i potrafimy doskonale poradzić sobie w otaczającej nas rzeczywistości i w pełni wykorzystać zdobyte doświadczenie i umiejętności. I ostatnia faza (idealna) – (4) nieświadoma kompetencja, czyli działamy w dokładnie przemyślany sposób, znamy swoją wartość, niejednokrotnie posiadamy długie doświadczenie w posługiwaniu się zdobytymi umiejętnościami i potrafimy uczyć się i dzielić się wiedzą z innymi.

Hmmm czy jest to dla Ciebie zastanawiające??? Zostawiam Cię z tą wiedzą i przemyśleniami.

Wracając do meritum, tytuł tego posta jest bardzo wymowny i apeluję w tym miejscu ZACZNIJMY BYĆ ŚWIADOMYMI KONSUMENTAMI. Dbajmy o siebie teraz, no bo kiedy? Jak dostaniemy przerażającą diagnozę????

Zacznijmy od prostego nawyku, czytania etykiet.

1. Zajrzyj na półki w łazience i weź dowolny kosmetyk, przeczytaj jego skład.

Zapewne będzie tam składnik SLS (LAURYLOSIARCZAN SODOWY, znany pod nazwą: sodium lauryl sulfate), który jest dość powszechnie stosowany w produktach myjących, czyli płynach, żelach do kąpieli, mydłach w płynie, szamponach do włosów, ale również w pastach do zębów (zapewne wraz z fluorem, ale o fluorze w innym poście)

Co to oznacza? Ano tyle, że SLS w połączeniu z innymi substancjami służy do usuwania brudu z naszego ciała, w zasadzie do tego mają służyć wyżej wymienione kosmetyki, ale jaki mają wpływ na nasz organizm?
Badania wykazały, że SLS w znacznym stopniu obniża właściwości ochronne skóry, powodując tym samym reakcje alergiczne, zbytnie złuszczanie się naskórka oraz uszkadza naszą warstwę lipidową. To oczywiście nie dzieje się od razu, używamy tych kosmetyków codziennie, czyli jest to wieloletni proces wnikania wgłąb skóry drobnoustrojów oraz zanieczyszczeń również z powietrza.

THIMEROSAL – TOKSYCZNY ZWIĄZEK RTĘCI

W Polsce producentom kosmetyków wolno używać tej trucizny w kosmetykach na poziomie 0,007 % po przeliczeniu na rtęć.

Niestety dodawany jest do szczepionek dla dzieci, kosmetykach do makijażu, demakijażu, w płynach do szkieł kontaktowych.

Środek ten jest wykorzystywany w kosmetykach jako bakteriobójczy i grzybobójczy.

Badania, które zostały przeprowadzone w Norwegii i w Niemczech wykazały, że thimerosal wywołuje uczulenia, Ale to nic wobec poniższgo, substacja ta ulega w naszym organizmie przemianom na bardziej toksyczne związki. Dla jednych osób może być nieszkodliwy, a u innych wywoływać poważne dolegliwości.

Warto więc wybierać kosmetyki, które nie mają go w składzie i nie kupować ich w niesprawdzonych źródłach, jak na przykład na aukcjach internetowych. Zapłacimy taniej, ale koszty naszego zdrowia mogą być nieporównywalnie większe.

OWIANE PRAWDZIWIE ZŁĄ SŁAWĄ - PARABENY

Parabeny użyte w kosmetykach mają za zadanie utrzymać ich trwałość oraz nie dopuszczają do rozwoju grzybów, pleśni i bakterii. Po zastosowaniu kosmetyku, który w składzie posiada paraben (oczywiście mowa tu o codziennym i długotrwałym stosowaniu) może wywołać podrażnienia, alergie, trądzik.

Lata temu przeprowadzono badania, które wykazały, iż u kobiet chorujących na nowotwór piersi (i po pobraniu próbek) wykryto parabeny w dużych stężeniach. Skąd się znalazły te substancje w organizmach tych kobiet???

Odpowiedzi już zostały udzielone powyżej.

Opisane wyżej chemiczne (toksyczne) dodatki do kosmetyków to namiastka, tym czym się trujemy na własne życzenie.

Na ile możemy, unikajmy tych składników:

•Methylparaben

•Ethylparaben

•Isopropylparaben

•Propylparaben

•Butylparaben

•Benzylparaben

•Glutaraldehyde

•Hexamidine-Diisethionate

•Phenol

•Phenyl Mercuric Acetate

•Phenyl Mercuric Borate

•Benzetonium Chloride

Ja znalazłam swoje panaceum, mogę się z Tobą nim podzielić, jak tylko przyjnamniej przejdziesz do nr drugiego, czyli uświadomionej niekompetencji.

Tutaj o świadomości - TROCHE NAUKOWO

http://eswiadomykonsument.com.pl/


Wyróżnione posty
Ostatnie posty
Archiwum
Wyszukaj wg tagów
Podążaj za nami
  • Facebook Basic Square
  • Twitter Basic Square
  • Google+ Basic Square
bottom of page